Trening terapeutyczny/medyczny – po co?

Do czego nam trening terapeutyczny?

Hasło terapii ruchem może kojarzyć się z poważnym problemem. Trening dla ludzi, którzy wychodzą po operacji ze szpitala czy też dla kogoś kto miał długo usztywnioną kończynę. Może się to nawet kojarzyć jako element psychoterapii.

I to wszystko oczywiście prawda – albo raczej część tej prawdy 😉

Czy to tyczy się również Ciebie?

Kto z nas miał sytuację, gdzie poszedł pobiegać i po powrocie czół ból w kolanach, łydkach czy może plecach? Kto po powrocie z wycieczki rowerowej, która miała być przyjemnością, schodzi z siodełka z bólem kolana czy pleców?

Osoby trenujące sporty walki często skarżą się na bóle barków czy pleców…niby można trenować, ale jest powoduje to spory dyskomfort i czasem nie da się trenować na 100%. Na siłowniach często widać ludzi, którzy stosują różne opaski uciskowe na nadgarstki, kolana, łokcie, bo ciągle coś ich boli.

I w końcu osoby nie trenujące, których po prostu bolą plecy po całym dniu siedzenia przy komputerze, budzą się z mocno sztywnymi plecami czy też bólem kolan, łokci czy nadgarstków.

To tylko kilka przykładów z życia, które dokuczają, utrudniają, ale w większości każdy sobie powtarza – peseloza, jestem twardy daję radę, da się z tym żyć czy też poboli i przestanie. Gdy dokucza bardziej idziemy na masaż, ból ustępuje na pewien czas po czym znowu wraca.

Co możemy z tym zrobić?

Jako osoba uprawiająca sport od ponad 20 lat doskonale wiem, że z wieloma kontuzjami można trenować zaciskając zęby, ale wiem też, że brak progresu czy wręcz regres tym spowodowany jest bardzo trudny do zniesienia.

Kiedy lubimy jakąś aktywność, ale ciągle musimy trenować na 50% bo ciągle coś boli to nie jest łatwo sobie z tym poradzić. I tutaj właśnie odpowiedzią jest trening terapeutyczny czy też medyczny.

Dolegliwości bólowe powstają w naszym ciele po to, aby poinformować nas, że coś jest nie tak. Powodów może być naprawdę dużo – słaby mięsień, za mocny mięsień, silne napięcie, za duże rozluźnienie, ucisk na nerw czy też już poważniejsze jednostki chorobowe.

Każdą z tych przyczyn można zbadać, określić co jest nie tak i wdrożyć odpowiedni trening, aby w końcu przestało boleć.

Tak naprawdę nie jest to nic innego jak często zwykły trening z tym, że początek może wydawać się nudny. Może być tak, że jeden mięsień nie wykonuje dobrze swojej pracy przez co inne są przeciążane. Wtedy trzeba dać odpowiednie ćwiczenia celowane właśnie na ten mięsień, aby go wzmocnić.

Czasami może być to kompletny regres ćwiczeń i zejście do podstawowych rzeczy, jak np. nauka kontroli miednicy w pozycjach leżących, aby potem przełożyło się to na kontrolę w przysiadzie czy biegu.

Potem stopniowo rozpoczyna się proces progresji treningowej, tak aby można było już robić fajne treningi z dużym ciężarem, ale już w prawidłowym wykonaniu.

Czasami wystarczy prosta reedukacja ruchowa, czasem zajęcia terapeutyczne, czyli taki indywidualny trening korekcyjny musi potrwać dłużej. Wszystko zależy od poziomu na jakim znajduje się dana osoba, sprawności fizycznej czy też stopnia zaawansowania dolegliwości.

Czy warto – czy masz czas na ból?

Po swoich długich latach treningów, gdzie kiedyś nie zdawałem sobie z tego wszystkiego sprawy, ćwiczyłem walcząc niejednokrotnie z dużym bólem. Traciłem całe miesiące na regresowanie ćwiczeń czy też rezygnując z ćwiczeń, które sprawiały mi przyjemność.

Dzisiaj wiem, że straciłem na to bardzo dużo czasu. Wiem, że powinienem był wcześniej szukać przyczyn różnych dolegliwości, dzięki czemu problemy były by mniejsze. W końcu jednak zacząłem drążyć, szukać i znajdować rozwiązania.

Jeśli nie masz czasu i ochoty sam szukać, tracić na to czas, próbować co działa a co nie – zapraszam do kontaktu. Powiedz mi w czym mogę Ci pomóc a dołożę wszelkich starań, aby rozwiązać twój problem.

Niedługo napiszę więcej w tym temacie

Dzięki i pozdrawiam

Sławomir Chmielewski